Jak przestać żyć życiem innych?

środa, 11 lipca 2012

Na pierwszy rzut oka wydaje Ci się, że temat Cię nie dotyczy, prawda? No bo przecież jak właściwie można żyć cudzym życiem?

Porozmawiaj o tym z terapeutą online >

 

Przeczytasz z ciekawości, a nuż dowiesz się czegoś nowego - oczywiście nie o sobie, tylko o cudzych przypadłościach. Ostatecznie wcale nie jesteś pewien, o co chodzi w życiu życiem kogoś innego, więc chętnie się przekonasz. Może to całkiem interesujący eksperyment?  

 

Scenka rodzajowa nr 1 - życie w cieniu

Wstajesz rano, jak co dzień, zupełnie nie spodziewając się, co Cię spotka. Nie możesz tego wiedzieć, bo nic nie zaplanowałeś. Może zrobisz śniadanie komuś, kto wyjdzie do pracy czy szkoły, a potem powitasz go obiadem. Wysłuchasz relacji o tym, jak minął dzień, ale o swoim nie powiesz za wiele, bo jak zwykle, nic szczególnego się nie działo.

 

Jeśli któryś z domowników zaproponuje określony sposób spędzenia reszty dnia - bez wahania się godzisz. Gdy oznajmi, że musi wyjechać na kilka dni, dopasujesz się do jego grafiku, bo oczywiście z niczym Ci to nie koliduje. Absolutnie nie planujesz nic dla siebie, bo na wypadem jego wcześniejszego powrotu wolisz być w pogotowiu.

 

Starasz się być możliwie niewidocznym, aby nie przeszkadzać. Za to wspierasz, pomagasz, motywujesz, może nawet inspirujesz innych do działania. Dopasowujesz się do czyjegoś harmonogramu, podzielasz czyjś światopogląd, czytasz gazety, które ktoś przyniósł do domu, słuchasz płyt, które ktoś zostawił w odtwarzaczu, jesz to, co zastałeś w lodówce. Twoje poglądy na życie są zapożyczone - gdzieś zasłyszałeś i recytujesz jako swoje własne.

 

Scenka rodzajowa nr 2 - serialowa rzeczywistość

Włączasz telewizor, przeskakujesz od serialu do serialu. Tam to ludzie dopiero mają problemy! - myślisz. Raz po raz nie dowierzasz, jak to się mogło stać, że losy bohaterów splotły się w tak niefortunny lub szczęśliwy sposób. Mimo, że w środku lata emitują odcinek kręcony w zimowym plenerze, nie przeszkadza Ci to w identyfikowaniu się z postaciami bohaterów tu i teraz, jakby serialowe zdarzenia rozgrywały się w czasie rzeczywistym.

 

Jeszcze długo po napisach końcowych zastanawiasz się, co się stanie dalej. Z końcem jednego odcinka dowiadujesz się, co wydarzy się w kolejnym, dzięki czemu napięcie oczekiwania trochę maleje. I tak co dzień. Meldujesz się przed odbiornikiem o stałej porze, oglądasz i przeżywasz, jakbyś to Ty odgrywał główną rolę. Autentycznie się wzruszasz, niepokoisz, denerwujesz, śmiejesz. Na kilka chwil, a czasem godzin wchodzisz w świat szklanego ekranu, który niemal stapia się z Twoim własnym życiem.

 

Szkoda tylko, że serialowi bohaterowie nie mogą nawiązać z Tobą dialogu - miałbyś przynajmniej poczucie uczestnictwa w ich życiu. Przez całe miesiące czy lata staliście się sobie przecież tak bliscy...

 

Scenka rodzajowa nr 3 - prawie prawdziwe życie

Seriale to oczywiście nie wszystko. Są jeszcze programy o gwiazdach, reality shows, zakulisowe nowinki ze świata pięknych, bogatych i sławnych. Wpatrujesz się w ich bajkowe życie, podziwiasz komfortowe apartamenty i zazdrościsz stylu życia. Albo podglądasz tych przeciętnych, którzy przed kamerami wyjawiają swoje słabości, podejmując morderczą walkę o zrzucenie kilku kilogramów albo rozprawiają się z tym jakże straszliwym - zagrażającym życiu i zdrowiu - kurzem. Doskonale ich rozumiesz. Podejmują nadludzki wysiłek, aby sprostać wymaganiom stawianym przez współczesnych dyktatorów mody oraz trendowi, aby być perfekcyjnym (kochankiem, gospodarzem, kucharzem, rodzicem itp.), a Ty - wierny widz - z odcinka na odcinek dumnie rozwijasz swoją empatię względem dzielnych bohaterów.

 

Scenka rodzajowa nr 4 - kłopotliwy „spadek"

A może jesteś studentem? Od dziecka ciągnęło Cię do rysowania, gdzieś tam z tyłu głowy nieśmiało marzyłeś o ASP, ale rodzice szybko wybili Ci z głowy ten niedorzeczny pomysł. W dzisiejszych czasach trzeba mieć porządne wykształcenie, więc najlepiej pójść w ślady rodziców i zostać prawnikiem. Kilka lat studiów szybko minie, a z takim fachem w ręku i znajomościami w branży, szybko wskoczysz na rynek i zaczniesz godziwe życie. Rodzice zaplanowali Ci świetlaną przyszłość w życiu zawodowym, a i do prywatnego, gdybyś dał im dostęp, chętnie by wtargnęli. Oczywiście dla Twojego dobra. Są przecież starsi i doświadczeni, a poza tym Cię kochają i dlatego lepiej wiedzą, co jest dla Ciebie najlepsze. A że Cię prawo zupełnie nie interesuje? Nic nie szkodzi - jak zobaczysz możliwości finansowe, na pewno zmienisz zdanie. Z tak prestiżowym zawodem będziesz mieć pieniądze i poważanie, a to najważniejsze wartości w życiu, o które warto zabiegać. O nic się nie musisz martwić - rodzice rozwinęli przed Tobą czerwony dywan sukcesu, a Ty musisz jedynie po nim przejść.

 

Co łączy te historie? Jakie wspólne cechy dostrzegasz u bohaterów powyższych scen?

Wszystkie te osoby bardziej lub mniej świadomie zrezygnowały z podstawowego prawa, jakim jest wolność do życia po swojemu. Własne życie, to życie którego sam jesteś autorem i wykonawcą. Życie które projektujesz w oparciu o własne wartości, potrzeby, cele i marzenia. To życie, które daje Ci spełnienie i samorealizację. Takie, w którym urzeczywistniasz się w pełni jako człowiek, odkrywając i realizując swój potencjał. To także proaktywność w miejsce bierności.

 

Ludzie rezygnują ze wspaniałego przywileju kierowania własnym życiem z wielu powodów. Często są to lęki, obawy, brak wiary w siebie, a czasem świadomy wybór podyktowany wygodą, czy lenistwem. W każdym przypadku warto zastanowić się, co sprawia, że Ty z taką łatwością oddajesz najcenniejszy skarb jaki posiadasz - własne życie, w ręce osób, które nigdy nie będą zdolne przewidzieć, czego najbardziej potrzebujesz.

 

Zanim staniesz do walki o własne życie, odpowiedz sobie na kilka kluczowych pytań.

Czyim życiem żyjesz teraz? Życiem własnego dziecka lub małżonka? A może współpracowników? Zamiast karmić się ich sukcesami, pomyśl o własnym rozwoju i wymyśl pomysł na siebie! Przeżywasz losy bohaterów telewizyjnych jak swoje własne? Możesz zorganizować sobie życie w taki sposób, żeby było po stokroć ciekawsze, niż najbardziej wciągające seriale. I do tego autentyczne, bo Twoje! Z prawdziwymi zdarzeniami, uczuciami, relacjami i ludźmi.

 

Kogo cytujesz, mówiąc „moim zdaniem"? Rodzica, partnera, szefa, dziennikarza? Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, że wypowiadając „własne" opinie, nie zastanowiliśmy się ani przez chwilę, czy się z nimi zgadzamy. Bezmyślnie kopiujemy cudze cytaty - bo dobrze brzmią, dobrze się sprzedają, ale nie ma w nich nic z nas. Gdy podejmiesz wysiłek przemyślenia zadanego tematu i wyrobienia sobie własnego zdania, przybliżysz się do własnego wnętrza i nawiążesz kontakt z samym sobą - a to pierwszy krok na drodze do Twojego nowego, własnego życia.

 

Czyj to głos? Zdarza się, że coś udaremnia Twoje plany, jeszcze zanim podejmiesz działanie? Słyszysz znajomy głos, który powtarza: nie uda Ci się, jesteś do niczego, nawet nie próbuj? To jeden z Twoich największych wrogów - wewnętrzny krytyk, czyli głęboko zakodowane przekonania na Twój temat, które mają źródło w Twojej rodzinie lub otoczeniu. Zdemaskuj ten głos, a przekonasz się, kto ma największy wpływ na Twoje życiowe decyzje. Być może zdziwisz się, gdy okaże się, że to głos Twojej najbliższej osoby. Niestety bywa tak, że ludzie, z którymi jesteśmy związani emocjonalnie, szczególnie skutecznie podcinają nam skrzydła. Tym efektywniej, im bardziej wierzymy w ich dobre intencje. W takich sytuacjach należy spokojnie porozmawiać i dowiedzieć się, dlaczego ktoś nam coś doradza/rozradza, a także sprawdzić, co naprawdę kryje się za deklaracją „to dla Twojego dobra". Może interes własny, tyle że tej drugiej osoby?

 

Co podoba Ci się w dotychczasowym życiu? Odpowiedź na to pytanie ułatwi Ci rozstrzygnięcie, czy w ogóle chcesz cokolwiek zmieniać. Wsłuchaj się w siebie, przywołaj skryte głęboko marzenia i bądź ze sobą szczery. Być może przyznasz, że po prostu jest Ci wygodnie z tym, że ktoś reżyseruje całe Twoje życie, krok po kroku, bo Tobie zwyczajnie by się nie chciało. Tak też może być i jeśli rezygnujesz z kontroli nad własnym życie w pełni świadomie - zgoda.

 

Jeśli jednak obudziło się w Tobie wewnętrzne pragnienie, by choć spróbować przejąć stery - gratuluję. Dalszą wędrówkę ułatwi Ci poznanie blokad, które możesz napotkać na swojej drodze. Zdarzy się, że sama świadomość ich istnienia zneutralizuje ich działanie, ale czasem będziesz musiał sam je usunąć.

 

Blokada 1: Lęk przed nieznanym, lęk przed odpowiedzialnością, lęk przed porażką

Wzięcie życia w swoje ręce niesie za sobą poważne konsekwencje. Bierzesz odpowiedzialność zarówno za siebie, jak i za swoje decyzje. Od tej pory jesteś jedyną osobą, którą będziesz mógł winić za swoje niepowodzenia, ale też chwalić za dokonania. To duże obciążenie, bowiem nie zawsze wszystko ułoży się po Twojej myśli. Przed Tobą też wiele niespodzianek, co może chwilami przerażać. Nie zapominaj jednak, że to Ty masz władzę interpretowania faktów i zdarzeń na własny użytek, a przecież każdą porażkę można przekuć w sukces, albo co najmniej w cenną naukę.

 

Blokada 2: Co ludzie powiedzą?

Pewnie nie raz przemknie Ci przez myśl, co myślą inni na Twój temat. To jeden z najbardziej irracjonalnych lęków i im szybciej się go pozbędziesz, tym lepiej dla Ciebie. Jakkolwiek nie postąpisz, ludzie zawsze będą komentować. Wygrany mecz? - mogło być więcej bramek. Przegrany?- mogli strzelić choć jednego gola itp. Wokół nas jest cała rzesza malkontentów, którzy sami nigdy nie odważyli się podjąć ryzyka. Chyba nie zamierzasz przejmować się opiniami takich ludzi?

 

Blokada 3: To jest egoizm!

Boisz się, że odmawiając rodzicom prowadzenia rodzinnej firmy złamiesz ich serca i zostaniesz wydziedziczony? Niezależnie od ich reakcji, masz prawo do odmiennego zdania oraz własnego planu na życie i powinni to uszanować. Podobnie w związkach partnerskich, ludzie obawiają się, że nagłe „wyjście z cienia" spowoduje opór drugiej strony i zaburzy równowagę. Fakt, może to być rewolucja, a nawet chwilowe trzęsienie ziemi, ale czyż w miłości nie zakłada prawa do wolności drugiego człowieka? „Życie własnym życiem nie jest egoizmem. Egoizm - jak pisał psychoterapeuta de Mello - zawiera się w żądaniu, by ktoś żył zgodnie z twoimi upodobaniami, żył dla twojej próżności, dla twojego zysku i twojej przyjemności." Wcześniej czy późnej przekonasz się, że idąc własną drogą o wiele więcej zyskasz, niż możesz utracić w wyniku niedostosowania się do czyichś wyobrażeń na Twój temat.

 

Blokada 4: Nie dam rady...

Myślisz, że jesteś za słaby, zbyt mało kreatywny, albo nie dość zorganizowany, żeby pozwolić sobie na wytyczanie własnej ścieżki? Dobra wiadomość jest taka, że wszystkie te umiejętności możesz rozwinąć w takim stopniu, jak będziesz potrzebować. Po drugie, czy przypadkiem nawykowo nie zaniżasz swojej samooceny tylko dlatego, że po prostu nigdy w siebie wystarczająco nie wierzyłeś? Zrób listę swoich mocnych stron, a zobaczysz, że masz wystarczające zasoby, w oparciu o które możesz zbudować zadowalające życie!

 

Blokada 5: Nieustanne działanie

Odkąd podejmujesz decyzję, aby być sterem, żeglarzem i okrętem, od Ciebie zależy każdy ruch, a także każda bezczynność. Nie raz i nie dwa dopadnie Cię pokusa, aby odpuścić i oddać stery komuś, kto podejmie za Ciebie trudne decyzje. Czasem zwyczajnie nie będzie Ci się chciało, to normalne. Najlepiej z góry przyjmij, że będziesz mieć chwile słabości i po prostu daj sobie do nich prawo. Po chwili na regenerację i naładowaniu akumulatorów odzyskasz siły do dalszej aktywności. Czasem wystarczy jedynie zamienić „muszę" na „chcę", aby tak Ci się chciało jak Ci się nie chce.

 

Na koniec przytoczę słynną wypowiedź Steve'a Joba, która niech będzie podsumowaniem naszych rozważań o życiu:

Wasz czas jest ograniczony, więc nie marnujcie go, na życie życiem innych. Nie dajcie złapać się w dogmat, którym jest życie koncepcjami myślenia innych ludzi. Nie pozwólcie, by szum opinii innych zagłuszył wasz własny wewnętrzny głos. I co najważniejsze, miejcie odwagę podążać za głosem waszego serca i intuicji. One w jakiś sposób już wiedzą, kim na prawdę chcecie być. Wszystko poza tym, jest drugorzędne."

 

Pozdrawiam Cię serdecznie,
Magda Urbanek-Hudziak
psycholog
Psychorada.pl

 

 

Jak kupować? Wybierz produkt odpowiedni dla Ciebie Podaj nam swoje dane Dokonaj opłaty Aktywacja następuje w ciągu 24 godzin od momentu wpłaty środków

Jeżeli potrzebujesz natychmiastowej pomocy, zadzwoń pod numer alarmowy 112 (Polska) lub udaj się do najbliższej jednostki pogotowia ratunkowego lub policji. Możesz również skorzystać z bezpłatnego kryzysowego telefonu wsparcia. Numer dla dorosłych tel. 116 123 (14:00-22:00), dla młodzieży tel. 116 111 (12:00-02:00). Nasz serwis nie jest przeznaczony dla osób znajdujących się w sytuacji zagrożenia życia.